Należałoby je chociaż okryć czymś kolorowym, storo nie bardzo jest sens bawić się w tapicera.
Zarażona przez kołderkowe cioteczki patchworkową chorobą, w dodatku urodzony "chomik"- nazbierałam mnóstwo różnobarwnych szmatek, które wykorzystuję na proste zszywanki typu "Memory". Szmatki nie mieszczą się już w mieszkaniu, to tak na marginesie.
Dwa "Ogrody" są gotowe - pierwsze "cegły" można zobaczyć tu, drugi "Piwonie i róże" tutaj oraz już na blogu.
Do kolejnego wybrałam takie materiały:
Pocięłam tkaninę z cudnymi pasami kwiatów, kupioną chyba na A.
Do oprawy paneli kwiatowych dobrałam paski delikatnej łączki z takiego samego źródła:
Wąskie paski to tkanina z czeskiego Bellusa:
Pocięłam i............................. odłożyłam na kilka miesięcy, bo maszyna przestała współpracować. Czas też się strasznie skurczył, nawet międzyczasu nie było.
Moją zabytkową maszyną dopiero kilka dni temu oddałam do serwisu , w dodatku za naprawę więcej zapłacę niż ta polska Singerka z Łucznika warta.
Ubranka do lalek szyłam na maszynie córki i przy okazji, żeby całkiem przy tych ćwiczeniach kroju i szycia nie zwariować oprawiłam sobie moje panele kwiatowe.
Nie wiem kiedy nastąpi dalszy ciąg, bo nie mam już maszyny; nie wiem, czy wystarczy ociepliny i co najważniejsze nie mam więcej zielonej bawełny.
Potrzebuję 60 cm i mam nadzieję, że w marcu uda mi się dokupić takiego samego.
Życzę Wszystkim by kochali i byli kochani !!!
Brawo, piękna narzuta ujmie lat kanapie, i jak miło i przytulnie będzie w wiejskiej chacie :0
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Uściski walentynkowe.
UsuńTereniu, aż musiałam sprawdzić, czy aby na pewno to blog Tereni! Szczęka mi opadła i tyle! I jeszcze ta lala z poprzedniego wpisu! Tereniu!!!! Koniec świata! Hi,hi!
OdpowiedzUsuńAniu !!! Już jesteś ?
UsuńJak to było, kto wejdzie między wrony..... lub kto z kim przestaje .... :):):)
Ściskam bardzo mocno !!!
WOW Tereniu!!!
OdpowiedzUsuńPiękna narzuta będzie :))
Ja jakoś oporna jestem na "kto z kim przestaje..." :))
Elu !!! Bo ja wszystko chciałabym robić, zamiast jednym się zająć (rencia).
UsuńBałaganu przydasiowego bym chociaż uniknęła......
Napisałam i się nie pokazało :)
OdpowiedzUsuńPiszę więc raz jeszcze.
Tereniu, narzuta do wiejskiej chaty jak wymarzona! Ta szmata w kwiaty piękna! Ech... :)
Mnie się wczoraj to samo przydarzyło u Yenulki.
OdpowiedzUsuńMasz rację Jolu, kwiatki cudne, dlatego ich nie pocięłam na drobniejsze kawałki:):):)
Dobry pomysł, pięknie dobrana tkanina, każde mieszkanie może zmienić w przytulne gniazdko! Pięknie wyszła narzuta, i odświeży nie tylko kanapę, ale wnętrze także/!
OdpowiedzUsuńDziękuję Danielo za odwiedziny. Na razie to tylko wierzch; nie mam jeszcze naprawionej maszyny :):)
UsuńTereniu mam nadzieję, że uda Ci się dokupić tego zielonego bo do tych cudnych kwiatów pasuje idealnie!!!!
OdpowiedzUsuńech napatrzeć się nie mogę!!!
no i zawstydzasz mnie częstością dodawania postów na blogu [rencia]
ściski!!!!!!
Reniu !!!
UsuńZielone z Bellusa, może Jana przyjedzie.
Jak nie, to poproszę, żeby mi przysłała.
Jestem dalej w domu ( ale już z pudłami faktur - terminy gonia), dlatego momentami coś robię.
Dziś np. nic, po wczorajszych początkach porządkowych - na przekór zamieci firany zmieniałam i okna od wschodu wyczyściłam.