Witam serdecznie !!!

niedziela, 26 października 2014

Bransoletka, kolczyki, sznury i kamea

Witam serdecznie !!!

Jeszcze raz wracam do pobytu na Zjeździe w Ustroniu, ale teraz pokażę czego mnie nauczyła Weronika. Przede wszystkim muszę Wam powiedzieć, że ma dziewczyna anielską cierpliwość (wiem, o tym od pierwszego wspólnego pobytu w Ustroniu).
W tym roku z powodu problemu ze wzrokiem schowałam głęboko w szafie moje najdrobniejsze koraliki, wykorzystałam tylko po kilka sztuk do moich cukierków - letniego i wiosennego.
Do Zjazdu "bawiłam" się jedynie składaniem biżuterii z dużych elementów.
Jednak z długiej listy warsztatów wybrałam beading, niewskazany dla moich oczu'  wykorzystujący najdrobniejsze koraliki, bo nie wiadomo kiedy trafi się taka okazja do nauki nowych technik.

Na pierwszych warsztatach Weronika nauczyła nieparzystego ściegu peyote ; trochę trwało zanim zaskoczyłam, jak się mota koraliki co drugi rząd w tym ściegu :)


 
Wybrałam wzór z jednej z pokazanych przez Weronikę bransoletek, tylko kolory dobrałam  inne:
TOHO Treasure 12.oMatte-Color Opaque Jet ,
 TOHO Treasure 12.o Silver-Lined Crystal.
Celem naszych warsztatów była bransoletka wykonana ręcznie na bazie obręczy z brzegiem w kolorze srebra wypleciona ściegiem peyoteWymiar 65 x 8 mm, niestety za mała na moją rękę.
Bazę można zobaczyć w Kadoro, które było sponsorem materiałów na nasze warsztaty.
Dokończyłam w domu i tak wygląda moja bransoletka - wzór idealnie pasuje na łączeniu.
 
 
 
Koraliki szyłam wspaniałą nitką  japońskiej firmy SoNo, nie plątała się, nie rozłaziła,  chyba odrobinę grubsza od innych nici do beadingu ( a może tylko mi się tak wydawało). Mają jeden minus - cena przeszło 20 zł za 100 metrów. W Kadoro w tej chwili są tylko białe. Byłam zdecydowana kupić, bo szpulka  duża, ale okazało się, że nici na niej tylko 100 metrów.
 
Na warsztatach wieczorowo-nocnych Weronika uczyła 3 grupy na raz, chętnych było mnóstwo.
Ja wybrałam kurs na oplecenie rivoli - kryształy Swarovskiego do oprawy, o średnicy 12 mm.
Udało mi się wybrać kryształy w odpowiednim kolorze Siam, ale niezbyt dobre oświetlenie sprawiło, że źle dobrałam ciemnie koraliki do oprawy. Nie było TOHO 15 i 11 w kolorze ciemnoczerwonym, a ja zamiast tych kremowych mogłam wybrać srebrne i do tego czerwone. Dopiero rano zauważyłam, jak bardzo źle dobrałam kolory. Wyglądałoby to znacznie lepiej. Zrobiło "klik", więc pewnie zrobię nową oprawę, bo kryształy piękne:)

 
Na kolczyku po lewej stronie widać kawałek żyłki, końcówki nie "schowałam" w koralikach i nawet nie zauważyłam na tym maleństwie - średnica oprawionego kilkoma rzędami koralików TOHO 15 i 11 - 20 mm.
 
Na kolejnych wieczornych warsztatach Weroniki miałam zamiar nauczyć się robienia kwiatów z płatków Rose Petals, ale niestety zabrakło materiałów, a sklepu z koralikami nie było na Zjeździe.
Wiem, że jest kurs Weroniki, ale chciałam spróbować na miejscu.
Skoro kwiatków nie można było robić, więc poprosiłam o lekcję plecenia sznura igłą i wreszcie się nauczyłam. Wszystko jest w sumie bardzo proste, tylko znowu musi ktoś kilka razy pokazać, żeby zaskoczyło......
Mam więc swoją pierwszą próbkę Twisted Tubular Herringbone  Spiral na cztery koraliki, o ile nie pomyliłam nazwy podanej przez Weronikę. Nie zapisałam, a nazw w internecie tyle ile instrukcji do wykonania sznura. Użyłam koralików TOHO Round 11o Opaque Jet i TOHO Round 11o Opaque White. Jeżeli chodzi o czarne mam pewność, nazwy białych nie zapisałam, ale mam nadzieję, ze dobrze podaję.


 Skoro wreszcie nauczyłam się Herringbone na 4 koraliki, to już sama poćwiczyłam sznur z dwóch koralików. Potrzebny mi taki nośnik do nowego wisiora.


Pokazywana w Ustroniu kamea już oprawiona i do niej będzie pasował delikatny sznur z dwóch koralików. Dzięki kursom w gazetkach "Twórcze inspiracje" przypomniałam sobie technikę haftu koralikowego na podkładzie.

 
Sama kamea jest duża - ok. 4,5 cm średnicy, a oprawiona ma średnicę 6,5 cm. Do oprawy użyłam koralików:
 TOHO Round 11o Opaque Jet,  
TOHO Round 15o Opaque Jet,
 TOHO Round 11o Opaque White,
TOHO Round 8o Opaque-Frosted Jet, 
 TOHO Round 11o Opaque-Frosted White.
Haft na sztywnym filcu  o grubości 1 mm, firmy Knorr Prandell , podkład z czarnego filcu, ale wykończę skórką, gdy mi wpadnie w ręce.
Tylko teraz się zastanawiam, czy zrobić broszkę do zimowego czerwonego szala czy jednak doszyć krawatkę ; sznur już się szyje :)
 
Dziękuję po raz kolejny Weronice za cierpliwość, za chęć pomocy i za uśmiech podczas całego zjazdowego maratonu koralikowego.
 
Ps. : Na FB pojawił się piękny album ze zdjęciami ze Zjazdu https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1490644264530333.1073741825.1395886520672775&type=1
Po co ja się męczyłam z tymi moimi byle jakimi fotkami ...............
 
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam słonecznego, ciepłego tygodnia.
 
 
 
 

sobota, 25 października 2014

V Zjazd Twórczo Zakręconych - sponsorzy, sklepy

Witam serdecznie !!!

Organizatorem Zjazdu jest firma   Coricamo. Na stronie można zobaczyć krótki film z tegorocznego Zjazdu.
 Bardzo dziękuję za trud przygotowania imprezy i mam nadzieję, że za rok się znowu spotkamy.
Nie zabrakło stoiska Organizatora - Coricamo, nawet trochę koralików Toho się pojawiło w ofercie.
Teraz pora przedstawić kolejnych sponsorów - to im zawdzięczamy materiały na warsztatach.
Zaczynam od "Ariadny" - firma przygotowała własną fotorelację ze Zjazdu.
Piękne zdjęcia z warsztatów oraz innych wystawców. Praktycznie wszystkie nici, kordonki i muliny wykorzystywane na warsztatach były prezentem od "Ariadny"
Tradycyjnie już było  Hobby Studio , trochę zaszalałam kupując arkusze ze wzorami kartek świątecznych 3 D z myślą o wnukach, ale i dla siebie coś dołożyłam oraz biały pyłek kwiatowy Flower Soft . Zapoznałam się z ofertą najnowszych tkanin do haftu, a jest z czego wybierać.
U pani Ani na stoisku można było kupić wspaniałe kartki wykonane głównie z materiałów dostępnych w "Hobby Studio.

 
Z tkaninami i maszynami do szycia przyjechała firma  "Pasmasz" , a miałam szmatek nie kupować.
Choć i tak byłam bardzo rozsądna, bo przecież ja z tych "nieszyjących" :)







Było DMC ze sklepem  "Na dodatek" nie zabrali mulin, na które było bardzo dużo chętnych.
Ja udałam, że nie widzę kordonków do hardangera i nnedlepoint'a; mam ich bardzo dużo, ale zawsze czegoś brakuje.
Nadal nie ma w Polsce  książki z różami MTSA, więc pieniądze zostały w portfelu.


Był również sklep Haft pasja m.in z mozaiką - diamond painting, zbyt błyszczącą, jak dla mnie.
Warsztaty cieszyły się popularnością nowe zestawy również. Tkanie wełną nazwane obecnie latch-hook zainteresowało uczestników Zjazdu.

Bardzo piękne rzeczy można było nabyć na stoisku firmy Galplast, która organizowała również warsztaty m/in. decoupage, ficowania i kanzashi.               
Na stronie firmowej jest również obszerna relacja ze Zjazdu, dużo ładnych zdjęć dokładnie pokazujących prace podczas warsztatów.

Z Ukrainy przyjechały dziewczyny z Ukrainy - Mistrzynie haftu przez duże "M"  Oksana Jacykiw, Halyna Matviyiv Hereda i Tietiana Oracz.




 
 
 
 
 
Tradycyjnie była Osikowa Dolina m.in z pięknymi kartkami haftowanymi na osikowym drewnie organizująca również bardzo ciekawe warsztaty.
Bardzo brakowało sklepu z "koralikami", poprzednio w Ustroniu i później w Krasnymstawie był Beading.pl, tym razem nie dotarł. Podczas rozmowy telefonicznej przed Zjazdem tłumaczyli się brakiem czasu.
Szkoda, bo mnóstwo ludzi chciało na miejscu wybrać koraliki i dodatki.
Mógł okazję wykorzystać inni sklep, ale niestety nie było nikogo.
Mógł skorzystać inny sklep, ale nikt się nie pojawił. Sponsorem materiałów na warsztaty prowadzone wspaniale przez Weronikę było Kadoro. Nie wiem, czy któraś z firm jeszcze pomogła Weronice.

Oprócz wymienionych firm były jeszcze prywatne stoiska z pracami szytymi i wykonanymi szydełkiem oraz z biżuterią.

Przepraszam, jeżeli kogoś pominęłam, ale wszystkim bardzo dziękuję za udział, za pomoc, za wspólne nauki i rozmowy. Mam nadzieję, że za rok zobaczymy się znowu.

Przez cały miesiąc piszę o Zjeździe i nie chcę Was straszyć, ale jeszcze raz krótko wspomnę o warsztatach w najbliższym czasie.

O tym co się ludziom nie podobało, napisała m.in Meri  na swoim blogu.

Jeszcze jedna relacja - w Szufladzie.

Dziękuję za zainteresowanie, życzę miłej niedzieli  i pozdrawiam cieplutko wszystkich Obserwatorów i Gości !!!

 

czwartek, 23 października 2014

V Zjazd Twórczo Zakręconych w Ustroniu - warsztaty cz.2

Witam serdecznie !!!

Podczas tegorocznego Zjazdu odbyło się ok. 75 najróżniejszych warsztatów, można było poznać bardzo interesujące techniki rękodzieła.
Pokażę dziś kolejne migawki z bardzo pracowicie spędzonych 4 dni w Ustroniu przez bardzo liczne grono Twórczo Zakręconych.

 








































Już tęsknimy do Ustronia, do wspaniałej atmosfery tam panującej, do ludzi nadających na tych samych falach niezależnie od wieku.
Dlatego mam nadzieję, że za rok spotkamy się na VI Ogólnopolskim Zjeździe Twórczo Zakręconych.

Relacje w Internecie:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.861524130547927.1073741835.575695525797457&type=1  - firma Pasmasz ( myślałam, że więcej zdjęć pokażą)

http://magbod.blox.pl/2014/10/I-po-Zjezdzie.html

Pozdrawiam ciepło wszystkich Obserwatorów i Gości i dziękuję za komentarze.