Organizatorem Zjazdu jest firma Coricamo. Na stronie można zobaczyć krótki film z tegorocznego Zjazdu.
Bardzo dziękuję za trud przygotowania imprezy i mam nadzieję, że za rok się znowu spotkamy.
Nie zabrakło stoiska Organizatora - Coricamo, nawet trochę koralików Toho się pojawiło w ofercie.
Teraz pora przedstawić kolejnych sponsorów - to im zawdzięczamy materiały na warsztatach.
Zaczynam od "Ariadny" - firma przygotowała własną fotorelację ze Zjazdu.Piękne zdjęcia z warsztatów oraz innych wystawców. Praktycznie wszystkie nici, kordonki i muliny wykorzystywane na warsztatach były prezentem od "Ariadny"
Tradycyjnie już było Hobby Studio , trochę zaszalałam kupując arkusze ze wzorami kartek świątecznych 3 D z myślą o wnukach, ale i dla siebie coś dołożyłam oraz biały pyłek kwiatowy Flower Soft . Zapoznałam się z ofertą najnowszych tkanin do haftu, a jest z czego wybierać.
U pani Ani na stoisku można było kupić wspaniałe kartki wykonane głównie z materiałów dostępnych w "Hobby Studio.
Z tkaninami i maszynami do szycia przyjechała firma "Pasmasz" , a miałam szmatek nie kupować.
Choć i tak byłam bardzo rozsądna, bo przecież ja z tych "nieszyjących" :)Było DMC ze sklepem "Na dodatek" nie zabrali mulin, na które było bardzo dużo chętnych.
Ja udałam, że nie widzę kordonków do hardangera i nnedlepoint'a; mam ich bardzo dużo, ale zawsze czegoś brakuje.
Nadal nie ma w Polsce książki z różami MTSA, więc pieniądze zostały w portfelu.
Był również sklep Haft pasja m.in z mozaiką - diamond painting, zbyt błyszczącą, jak dla mnie.
Warsztaty cieszyły się popularnością nowe zestawy również. Tkanie wełną nazwane obecnie latch-hook zainteresowało uczestników Zjazdu.
Bardzo piękne rzeczy można było nabyć na stoisku firmy Galplast, która organizowała również warsztaty m/in. decoupage, ficowania i kanzashi.
Na stronie firmowej jest również obszerna relacja ze Zjazdu, dużo ładnych zdjęć dokładnie pokazujących prace podczas warsztatów.
Z Ukrainy przyjechały dziewczyny z Ukrainy - Mistrzynie haftu przez duże "M" Oksana Jacykiw, Halyna Matviyiv Hereda i Tietiana Oracz.
Bardzo brakowało sklepu z "koralikami", poprzednio w Ustroniu i później w Krasnymstawie był Beading.pl, tym razem nie dotarł. Podczas rozmowy telefonicznej przed Zjazdem tłumaczyli się brakiem czasu.
Szkoda, bo mnóstwo ludzi chciało na miejscu wybrać koraliki i dodatki.
Mógł okazję wykorzystać inni sklep, ale niestety nie było nikogo.
Mógł skorzystać inny sklep, ale nikt się nie pojawił. Sponsorem materiałów na warsztaty prowadzone wspaniale przez Weronikę było Kadoro. Nie wiem, czy któraś z firm jeszcze pomogła Weronice.
Oprócz wymienionych firm były jeszcze prywatne stoiska z pracami szytymi i wykonanymi szydełkiem oraz z biżuterią.
Przepraszam, jeżeli kogoś pominęłam, ale wszystkim bardzo dziękuję za udział, za pomoc, za wspólne nauki i rozmowy. Mam nadzieję, że za rok zobaczymy się znowu.
Przez cały miesiąc piszę o Zjeździe i nie chcę Was straszyć, ale jeszcze raz krótko wspomnę o warsztatach w najbliższym czasie.
O tym co się ludziom nie podobało, napisała m.in Meri na swoim blogu.
Jeszcze jedna relacja - w Szufladzie.
Dziękuję za zainteresowanie, życzę miłej niedzieli i pozdrawiam cieplutko wszystkich Obserwatorów i Gości !!!
chętnie zobaczyłam,przyznam się że z zazdrością
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ktoś z chęcią zobaczył ustrońskie tematy :)
UsuńPozdrawiam słonecznie.
Tak naprawdę to mi się najbardziej podobało na pierwszym Zjeździe, bo był najmniejszy ;PP nie lubię tłumów. Doskonale rozumiem, że opanowanie tak dużej imprezy wymaga naprawdę dużo pracy, ale kurcze... to nie był pierwszy zjazd, który robili ;)
OdpowiedzUsuńMeri !!!
UsuńWidziałam te wszystkie braki, ale najważniejsi są ludzie, których mogłam spotkać. To my tworzymy tą wspaniałą atmosferę. Byłam na 3 Zjazdach i na Festiwalu w Krasnymstawie ............
Brak uroczystej oprawy V Zjazdu i 15 lat Haftów Polskich zauważyli wszyscy.
Gdy Aśka "zrezygnowała" z organizacji, czarno widziałam kolejne imprezy. Jedna się odbyła, czy będą następne - oby.
Pozdrawiam serdecznie.
Fajne te Twoje relacje Tereniu i zdjęć cała masa, a ja nie mam co pokazać, przez zagapienie się z aparatem. Odbiję sobie na następnym zjeździe, jeśli oczywiście będzie. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńDziękuję Danielo, choć wątpiłam w sens tych moich ustrońskich tematów.
UsuńPozdrawiam słonecznie.
Pisz, pisz, Tereniu! Przeczytałam wszystko i obejrzałam zdjęcia. Dziękuję za relację! W kiepskim dla mnie czasie te zjazdy są organizowane, bo zawsze mam wtedy zajęcia. XOXO
OdpowiedzUsuńAniu !!! Pisać można by bardzo dużo, choćby tylko krótkie opisy ciekawych warsztatów. Tylko, czasu mało, oczy bolą..... Jeszcze mi odbiło i zarejestrowałam się na FB, ale to nie moja bajka. Wolę fora, gdzie wszystko było jakoś uporządkowane i wszystkie piękne prace były w jednym miejscu.
UsuńŚciskam mocno i pozdrawiam słonecznie.
Na to istnieje tylko jedno określenie - rękodzielniczy raj ;)
OdpowiedzUsuńTrochę rzeczy nam brakowało w tym raju, a dodatku Hobby Studio przywozi tylko katalogi z kanwami i tkaninami do haftu. Najbardziej potrzebny był sklep z koralikami, zabrakło materiałów do nocnych warsztatów z Weroniką.
UsuńTak sobie czytałam i pomyślałam, że fajnie by było, gdyby do mojego miasta taki zjazd zawitał, bo na wyjazdy nie zawsze jest czas.
OdpowiedzUsuńTo bardzo proste - należy tylko zorganizować taką imprezę, tak jak Aśka Bartoś w Krasnymstawie.
UsuńPodobnie jak są organizowane w wielu miastach spotkania Scrapbookingowe lub nasze spotkania kołderkowe.
Organizatorzy Zjazdu w Ustroniu mieszkają w Goleszowie, więc organizują na swoim podwórku.
Kurczę a u mnie nic się nie dzieję chyba, że słabo szukam :(
OdpowiedzUsuńTrzeba pojeździć trochę po kraju, ale warto :)
Usuń