Miałam zamiar wyhaftować w prezencie jedną z pięknych bombek na kanwie DMC ze złota nitką.
Gdy wyjęłam z mojego pudła właściwą kanwą, okazało się, że nie wyprułam fragmentu choinki nr 2 rozpoczętej w .......................... 2009 roku.
Brałam udział w
Choinkowym SAL'u 2009 organizowanym przez
Anię, która wówczas przygotowała dla chętnych wzór choinki wg schematu Alesandry Adelaide Needleworks CT 10
. Blog z tym projektem nadal istnieje, ale jest dostępny tylko dla uczestniczek zabawy.
W trakcie haftu okazało się, że zabrakło cieniowanej muliny (którą haftowałam choinkę) nie tylko mnie, ale również w okolicznych porządnych pasmanteriach; dostawy spodziewano się dopiero po Nowym Roku.
Uparłam się i rozpoczęłam drugą choinkę, ale nie było szans na jej zakończenie.
Na szczęście
Lilka uratowała moją choinkę przysyłając motek brakującej muliny. Choinka została wyhaftowana w terminie i oprawiona metodą kartonażową
Natomiast fragment drugiej choinki rozpoczętej w 2009 roku został równo 4 lata później wydobyty na światło dzienne. Udało się bez problemu sprać linie malowane "spieralnym"mazakiem z kanwy. Miałam obawy, czy po tylu latach nie zostanie kratka na kanwie.
Zamiast bombki postanowiłam skończyć moje UFO. Nici sobie przed laty wybrałam makabryczne - niemiecki zielony jedwab oraz czeskie metaluxy w trzech kolorach - złoty, zielony i czerwony.
Mimo tak dobranych nici udało mi się skończyć mój haft na początku grudnia:
Błyszczące drzewko uzupełniłam jeszcze dodatkowymi świecidełkami. Okazało się, że smukłe drzewko nie pasuje do dostępnych gotowych ram. Wykorzystałam dostępną, wąską ramkę w rozmiarze 40 x 30 cm, która mieściła się bezpiecznej kopercie bąbelkowej K 20.
Musiałam jednak skrócić drzewko o kilka cm.
Gotowe, oprawione drzewko zostało wysłane do koleżanki :)
Tutaj jeszcze razem moje dwie SAL'owe choinki - z lewej strony choinka 2009 r, po prawej nowa :
Pozdrawiam już poświątecznie wszystkich Gości !!!
.