Mój mąż całe nasze wspólne życie toleruje moje najróżniejsze robótki i całe mieszkanie zapełnione przydasiami do mojego hobby. Od dłuższego czasu ma do jedną prośbę (jeżeli chodzi o robótki :) ) - haft obrazu "Jezus miłosierny" wg wersji Adolfa Hyły.
W październiku 2019 kupiłam wzór haftu w Coricamo i w tym roku postanowiłam rozpocząć haft.
Za ile lat skończę nie mam pojęcia............. np w maju mamy w rodzinie Komunię i ślub, więc potrzebne nam będą kartki lub pamiątki. Wcześniej w marcu warsztaty w Ustroniu, też trzeba przygotować kilka haftów matematycznych i needlepointowych do pokazania, potem Wielkanoc.
Jednak, żeby się zmobilizować choć trochę postanowiłam się zgłosić do zabawy u Ani Nowy Haft na Nowy Rok 2020
Ciekawe, czy mi się uda co miesiąc pokazać kolejny fragment haftu :)
Schemat ma 16 stron, 220 x 324 krzyżyków. Wielkość wyliczona dla kanwy "14" - 41 x 60 cm. 45 kolorów muliny, ja wybrałam DMC. Cały ten stos wymaga uporzątkowania :) Brakuje kilka kolorów, oraz po prawie 20 motków muliny czarnej i grafitowej na tło. Mimo, że mulin u mnie mnóstwo, to muszę te ciemne kupić nowe z jednej serii.
Wybrałam len obrazkowy 30 ct z firmy Permin of Copenhagen, czyli obrazek wyjdzie mniejszy niż na "14", raczej tak jakby był haftowany na kanwie "16"
Tkaninę od razu obrębiłam, bo zanosi się na bardzo długotrwały haft.
Kilka krzyżyków już powstało, liczyłam od zaznaczonego środka tkaniny w górę.
Postanowiłam sobie zapisywać czas pracy, dlatego skromnie licząc zapisuję 3 godziny - wybór tkaniny,obszycie jej ( maszynę trzeba było z kąta wyciągnąć, uruchomić i potem schować) oraz wybranie mulin. Mam DMC zbierane od bardzo wielu lat, jeżeli potrzebny jest 1 motek, to nie ma problemu. Przy większej ilości okazuje się, że odcienie się różnią. Przy tle muszą być kupione kolory nowe, z jednej paczki.
Do 10 lutego muszę pokazać ile wyhaftowałam. Gdybym chciała skończyć w tym roku, musiałabym wyhaftować więcej niż 1 stronę co miesiąc. Nierealne w moim przypadku, haftuję wolno i moje oczy nie pozwalają na długie siedzenie z robótką. Zobaczymy, najważniejsze, ze zaczęłam :)
Muszę dodać również 1 godzinę, w czasie której ponumerowałam woreczki i zapakowałam sobie potrzebną mulinę.
Chciałam jeszcze pokazać drugi obraz Jezusa Miłosiernego, wzór był przed laty w Haftach Polskich.
Na koniec łabędzie, które żyją na rozlewisku za naszymi blokami.
Jedno z "brzydkich kaczątek" na naszym rozlewisku.
Stado łabędzi liczy już 38 sztuk, tu tylko kilka :) Kaczek nie liczymy, ale już za ciemno było i nie widać ich na zdjęciach z wczorajszego spaceru.
Pozdrawiam ciepło i życzę przyjemnego weekendu!