W ubiegłym tygodniu musiałam oprawić mój haft z wesołymi delfinkami, trudno było ....
Ja z maszyną do szycia tylko kilka razy w roku się spotykam, w dodatku nie kochamy się ze wzajemnością.
Ktoś taki miał uszyć coś, co miało iść między ludzi - okładkę na pamiątkowy album przygotowany przez moją córką dla wychowawczyni grupy "Delfinków" kończących jutro pewien etap w życiu - pobyt w przedszkolu. Moje wnuki spędziły w swoim ukochanym przedszkolu prawie 5 lat życia.
Miałam koncepcję - wybrany materiał oraz dopasowany do niego haft; córka w ostatniej chwili wybrała inną tkaninę. Najprościej byłoby wsiąść w autobus lub pociąg i wybrać się na wycieczkę do moich bardzo zdolnych koleżanek.
Ja jednak zdecydowałam się na samodzielne szycie, ile mnie to zdrowia kosztowało, wiem tylko ja sama - na szczęście dla rodziny, nikogo nie było pod ręką :):):)
Koniec marudzenia, teraz pora na zdjęcia :
Okładka jest uszyta z trzech warstw - zewnętrzna - widoczna na zdjęciach tkanina (kupiona na A. jako bawełna, ale to jakaś mieszanka) , do której "przykleiłam" flizeliną dwustronną wkład do podkładek ( nie znam nazwy -coś podobnego do flizeliny, ale grubsze 0,8 mm).Od dołu jest niebieska bawełna kupioną u Eli. Okładka nie jest przepikowana. Haft obszyłam gipiurą (żeby go jakoś od kolorowej tkaniny oddzielić i udekorowany "kamieniami" z masy perłowej oraz różnymi przywieszkami. Gdyby taka tkanina od razu była wybrana haftowałabym na białej kanwie.
Tak wygląda całość, czyli okładka na dużym i bardzo grubym albumie, o którym niedługo napiszę więcej.
Moją okładkę zgłaszam w wyzwaniu Szufladę Zainspiruj nas - szyjemy, choć nie mam najmniejszych szans - tyle pięknych rzeczy zgłoszono.
Ps.: Z powodu problemów z internetem, post ukazał się już 11.06 o godz. 00,05. Nadal jeszcze przez prawie sześć godzin można zgłaszać swoje prace przez InkLinkz.
Dotarło to do mnie dopiero po zapisaniu swojego zgłoszenia w "Szufladzie"
Z powodu niedotrzymania terminu na pewno moja okładka nie zostanie dopuszczona do "zabawy"
Dopiero dziś, a raczej wczoraj wieczorem mogłam napisać notkę i pokazać okładkę ........
Taki piękny materiał z Bellus Gallery planowałam wykorzystać do uszycia okładki , a haft chciałam udekorować rozgwiazdami - okazały się zbyt delikatne i kruche do bardzo dużego i ciężkiego albumu.
Ps. Ja na prawdę nie lubię szyć, ale uszycie kartonowego patchworku sprawiło mi mnóstwo radości :)
Tereniu jak na kogoś kto nie lubi szyć to Ci powiem okładka jest genialna:) jestem ciekawa całego albumu bo zapowiada się niezwykle ciekawie:)pozdrawiam gorąco!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo - starałam się bardzo, czyli prułam i prułam i ..... prułam - w tym mam wprawę, co moje koleżanki potwierdzą :):)
UsuńPozdrawiam słonecznie.
Przepiękna,podziwiam...
OdpowiedzUsuńKochan jesteś bardzo Iluszko - dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze.
Usuńa* zjadłam z pośpiechu
Usuńdobrze zagospodarowałas hafcik
OdpowiedzUsuńHaft był w tym celu zrobiony, a teraz już powoli zaczyna się uroczyste zakończenie roku grupy "Delfinków".
UsuńTak się moim wnukom przepiękny okres w życiu kończy, od września szkoła - może pokochają ją równie mocno, jak swoje przedszkole.
Pozdrawiam słonecznie.
jaki piekny delfinkowy akcent
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Eluniu i pozdrawiam serdecznie !!!
UsuńPoradziłaś sobie wyśmienicie! Powiem Ci na uszko, że materiał, który planowałaś użyć wygląda świetnie i całość byłaby nieziemska:)
OdpowiedzUsuńSpecjalnie do niebieskich "kręciołków" z Bellusa dobrałam kanwę, dlatego materiał wybrany przez córkę doprowadzał mnie do ...... Nie dosyć, że z szyciem na bakier jestem, to jeszcze szmatka mi nie pasowała - koszmar.
UsuńDziękuję Magdo i pozdrawiam serdecznie.
Sliczna okładeczka!!!bardzo ozdabia ją ta koronka!!Pozdrawiam Tereniu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu !!! Koronkę - gipiurę odkupiłam kiedyś hurtem na Forum "Szyjemy po godzinach" :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.