Trudno było skupić się na liczeniu xxxxxxxx, a w mieszkaniu muszę korzystać z okularów i lupy niestety. Najlepiej haftuje mi się latem w cieniu drzew w ogródku lub na moim balkonie.
Wracam do tematu czyli do mojego haftu na rok 2020, czyli do obrazu "Jezus Miłosierny" wg wzoru z Coricamo.
Tak wygląda mój obraz w tej chwili, bo w sierpniu jeszcze nie postawiłam ani jednego xxxxxxxxxxx i chyba tak na dłużej zostanie, zmęczyłam się.
Dla porównania - koniec czerwca
W miarę możliwości wychodziłam z haftem do ogródka i na balkon, choć nie często, bo większość czasu spędzamy "na naszej wsi"
Tutaj wyjątkowo haftuję na moim balkonie.
Tak uczciłam Święto Haftu 30 lipca. Jednak ostatnio haft przeplatam godzinami czytania na czytniku, który dostałam w prezencie urodzinowym. Ja wolę książki papierowe, ale mi się nie mieszczą w mieszkaniu....
Koniec lipca ozdobiony pachnącym floksem :)
Pozdrawiam serdecznie!
Tereniu podziwiam, jesteś bardzo wytrwala, obraz będzie przepiękny.
OdpowiedzUsuńChyba nie jestem, bo spakowałam obraz do torby i jutro zabieram go do domu, tam sobie poleży jakiś czas.
UsuńZmęczył mnie ...
Obraz wychodzi cudownie. Będzie cieszył oczy jak skończysz.
OdpowiedzUsuńTylko kiedy to będzie :) :) :)
UsuńJuż jest bardzo pięknie! To jest duży haft i nie od razu można cieszyć się efektem finalnym. Odpoczniesz i z nową siłą dasz radę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dziękuję, pewnie mi zostanie na "nowy rok 2021" :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Duży haft to i można się zmęczyć,ale przyjdzie wena i będzie do przodu:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo tylko u Ciebie tak szybko powstają kolejne piękne obrazy :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam Jadziu <3
Oj , widać, że bardzo wciągający i wymagający haft, będzie piękny
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, to wszystko od nastroju zależy. Przywiozłam do domu i nawet z torby nie wypakowałam, ale na pewno nie zabieram ze sobą na "naszą wieś". Może czas na koraliki lun needlepiont
Usuńpowoli już widać promienie miłosierdzia,,,cudny
OdpowiedzUsuńPromienie już było widać wcześniej. Niebieskie jakoś mi łatwiej poszły, a czerwone mnie zmęczyły...
UsuńTereniu, przepięknie przybywa krzyżyków. Przy dużych haftach tak jest, że z czasem nas męczą - obyś tego nie odłożyła na zbyt długo, bo szkoda by było.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Dziękuję bardzo Violka <3 Myślę, że w drugiej połowie sierpnia przeproszę się z haftem :)
UsuńNa razie obieram brzoskwinie i robię dżemy, musy i kompoty :)
Pięknie Ci idzie, Tereniu! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, w tym miesiącu dopiero ostatnio wyjęłam haft na światło dzienne. Przybyło tylko "kilka" xxxxxx.
UsuńDziękuję i pozdrawiam.