Nadal mój obraz leży odłożony, wczoraj wyjęłam, ale nie zrobiłam ani jednego xxxxxxxx.
Za to pustych słoików nam zabrakło, ale poratowała mnie sąsiadka.
Najpierw brzoskwinie - to moje pyszne "słoneczka" zamknęłam w słoiki, żeby zimą sobie przypominać ciepłe lato.
Na początek pierwsze dżemy, potem były kolejne partie
Oczywiście również kompoty zrobiłam :)
Stopniowo słoików ze "Słonkami" przybywało, choć część owoców niszczyła się na drzewie, zanim dojrzały. To samo z jabłkami... :(
Potem był hurtowy przerób wiśni, kupionych na giełdzie w Katowicach - kompoty, soki i dżemy. Tylko nalewek brak....
Na koniec renklody, również z giełdy katowickiej, między resztą wiśniowych przetworów
Dżem szybki również zrobiłam z pięknych śliwek, ale zdjęć w słoikach nie mam. Wszystkie rodzaje dżemów rodzinie zasmakowały bardzo. Trzeba koniecznie kolejne robić :)
W ogródku zaczynają dojrzewać jeżyny, ale wakacje się kończą i chybaz rodziną i całym zwierzyńcem wrócimy do naszych mieszkań.
Udanych ostatnich sierpniowych dni Wam życzę!
Same słodkości :) Mój diabetolog nie będzie zachwycony wynikami. Brzoskwinie uwielbiam, a wszystkie dżemy też trzeba skosztować.
OdpowiedzUsuńo kurcze, ależ produkcja hurtowa! brawo Ty
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Muszę się przyznać, że to nie wszystko :) Połowa dla córki i trochę dla syna :)
Usuńmożesz być dumna,też tak kiedyś robiłam ,teraz już nie bardzo mi sie chce
OdpowiedzUsuńSłodkości nadal robię, ale warzyw w ogóle nie zamykam w słoiki.
UsuńCórka pomagała, no i przede wszystkim przywoziła nocną pora owoce z giełdy, a to kawałek od naszego letniego domu.
Prawdziwa fabryka przetworów! Gratuluję! Bardzo trafne określenie - "słoneczka" :).
OdpowiedzUsuńUwielbiam brzoskwinie w pełnym słońcu dojrzewające w ogródku.
UsuńPozdrawiam ciepło.