Nie zdążyłam pokazać zdjęć przed, to robię to z kilkudniowym spóźnieniem. Trochę nowych dekoracji powstało, część została wyciągnięta z pudła , a kilka nowości dostałam w prezencie.
W tym roku sama nie zrobiłam kartek dla moich znajomych, powstały tylko 3 słownie trzy (!!!) sztuki potrzebne, jako opakowanie dla prezentów pieniężnych ( sytuacja wyjątkowa, nigdy nie praktykowana w naszej rodzinie). Stempelki pochodzą z bloga "Tęczowe chwile" - dziękuję bardzo.
Do rodziny wysłałam kupione kartki z motywami religijnymi, chociaż kilka świeckich również się trafiło.
Przy okazji pokażę, jaką śliczną kartkę dostałam od Eli - dziękuję z całego serca !!!
Serwetka haftowana przed laty. Wzór z Burdy wykorzystałam do ozdobienia całego kompletu - obrus i kilka różnych serwetek różnej wielkości.
Przed Świętami z moimi 6-letnimi wnukami dekorowaliśmy styropianowe jajka kwiatkami.
Podobne kwitnące jajka miałam również w ubiegłym roku, ale "rozeszły" się wśród znajomych.
Tutaj można zobaczyć część moich ubiegłorocznych "kwitnących jajek"
Pokazane na zdjęciach są wykonane przeze mnie, nie zrobiłam zdjęć jajek wykonanych przez Kacpra i Bartka. Pięknie i bardzo dokładnie ozdobili swoje jajka oraz dwa kwitnące drzewka, które będą mogły zdobić ich parapet przez cały rok.
Kiedyś mąż drapał wytrwale wzory, życzenia i daty na jajkach. Od kilku lat nie można go namówić, żeby kontynuował kroszonkowe ozdabianie jajek
Bukiet wielkanocny stoi zwykle w rogu na szafce , ale do zdjęcia przeniesiony na stół przy oknie.
W koszyczku jajka i kurka od Renulka
Ziółka również udekorowane świątecznie
Hiacynt rozkwitł w mgnieniu oka, cudnie pachnie wiosną.
To dopiero pierwsza część świątecznych zdjęć, w dodatku ze względu na kiepskie umiejętności i ..... pogodę paskudną bardzo marne.
Z powodu śnieżycy za oknem życzę Wam wiosny w sercu !!!
Jakie piękne te styropianowe jaja!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam cieplutko !!!
Usuńmasz piękne jaja:)
OdpowiedzUsuńwnuki miały pewnie frajdę z robienia takich pięknych jajek:)
Elu !!! Rzeczywiście chłopcy mieli frajdę :):)
UsuńWidziałam, jak pięknie dziewczynki pierniczki pomalowały; chłopcy potrafią całe polukrować i ozdobić. Ja sama nie potrafię "pisać" polewą :(:(
Przepiękne te jajka! Takich, ozdobionych kwiatkami, jeszcze nigdy nie widziałam. Bardzo mi się spodobały :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEfa !!!
UsuńDziękuję za wizytę i przemiłe słowa.
Pozdrawiam serdecznie i wiosny życzę !!!
Tereniu! W końcu Ciebie zlokalizowałam:-*
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, że mnie odnalazłaś.
Dzisiaj wpadłam na krótko, bo mąż świętuje urodziny:-)
A ja po prostu MUSIAŁAM się pokazać!!
Pozdrawiam serdecznie w sobotnie śnieżne popołudnie (koniec świata z tą pogodą)
Joluś !!!
UsuńNajserdeczniejsze życzenia urodzinowe dla męża. Bawcie się dobrze.
Cieszę się z Twojej wizyty. Ściskam mocno !!!
Przyjrzałam się dzisiaj dokładnie kraszankom (u nas tak się mówi, choć metoda ozdabiania dokładnie taka sama)
UsuńPodziwiam męża! Sama właśnie w taki sposób ozdabiam pisanki. Od jakiegoś czasu, podobnie jak Twój mąż, nie mogę się zmobilizować. Też mam pisanki zabytkowe;-). Starałam się zawsze zrobić choć jedną pisankę. Znaczyłam rok i odkładałam do koszyczka.
Zastanawiam się jeszcze w jaki sposób Twój mąż farbuje jajka. Bo u mnie klasycznie gotowane w łupinach cebuli i tylko bordowe. Do drapania używam skalpela chirurgicznego:-)
Jolu !!!
UsuńJajka malowane typowymi farbami, ale podczas drapania część farby się ściera niestety. Takie z cebuli lepsze.
W tym roku pisanki wyjątkowo się udały, mężowi jednak normalnie się nie chciało..... wrrr.
Używa scyzoryka, dzieci skalpela, a wnuków wolę trzymać z daleka od takich narzędzi.
Ściskam mocno Jolu.
Cudne pisanki w kwiecistą łaczkę, mężowskie tradycyjne pisanki są super, oby Twój małżonek dał się namówić do wykonania kolejnych kroszonek na następne święta, a wnukom przekaże tajniki wykonania, i, oczywiście gratuluję tak wspaniałej współpracy z wnukami.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za przemiłe słowa. Mąż jakoś nie daje się ubłagać, ale jego kroszonki na prawdę bardzo ładne. Pokazane, to tylko część ocalałych.
UsuńChłopcy wszystkim Paniom w przedszkolu pokazali jajka i nikt nie uwierzył, że sami je zrobili. Podejrzenia padły na babcię, ale Panie się myliły :):):)
Miłego weekendu Grażynko.
Sliczne te jajeczka i hiacynt cudnie kwitnie..dekoracje w dobrym guscie, nie przeladowane , spokojne, swiatecznie bylo u Ciebie.)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Alicjo i pozdrawiam cieplutko !!!
UsuńPoświąteczne echo odpowiada: Wesołych "poświętach" Tereniu ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze dodam, że Twój mąż, Tereniu, zdolny niesłychanie!
UsuńJolu !!! Nawzajem !!!
UsuńMężowi nic nie powiem, bo jestem obrażona (foch), że nie chciało mu się skrobać nowych kroszonek.
Tereniu, jeszcze nigdy nie widziałam takich kwitnących pisanek!!! One są z prawdziwych kwiatów?
OdpowiedzUsuńKroszonki mężowskie śliczne! Moja mama też robi takie co roku, pracowicie wydrapuje misterne wzory na jajkach zafarbowanych w łupinach cebuli. Nasze próby wyglądają przy nich jak żałosne drapaki. W tym roku trafiliśmy chyba na "lewą" cebulę, bo jajka pomalowały się w abstrakcyjne paciaje, więc wydrapywanie na nich wzorków nie miało sensu.
Ściskam słonecznie i wiosennie
Osiu !!! Cieszę się ,że jesteś.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa. Kwiatki sztuczne, dzięki temu przetrwają. Tak samo robię sztuczne drzewka. Muszę chyba jakieś zrobić i dokumentację przygotować. Chłopcy sobie takie zrobili, tylko zdjęć nie mam. Po imprezach świąteczno-urodzinowych nieco przekwitły :):):)
Moje kroszonki szybko zjadane były z powodu ................... dziur w skorupce.
Ściskam mocno i życzę Ci wiosennej pogody ducha.
Suszki też można stosować, ale o tej porze nie mam nic ładnego.
UsuńDla dzieci takie sztuczne najlepsze.