Witam serdecznie !!!

czwartek, 29 maja 2014

Urodzinowy needleroll "Spring Bloom" - część 2

Witam serdecznie !!!

Dziś mija termin wyznaczony przez Olgę na wyhaftowanie drugiej części jej nowego, urodzinowego projektu. Udało mi się skończyć, zrobić i wysłać zdjęcia do projektantki, ale inny terminowy haft czeka i krzyczy....
Pierwszy fragment można zobaczyć tutaj, teraz kolejny etap. Wykorzystałam kolejne  kolory muliny multicolor DMC nr 4050 oraz 4210 oprócz 4180 oraz koralików TOHO, takich samych, jak w pierwszej części.



Na moim  balkonie kwitną i przepięknie pachną między innymi goździki - podobne trochę do kwiatków z projektu :)


Serdecznie wszystkim dziękuję za gratulacje z okazji wyróżnienia w Szufladzie i na przekór pogodzie za oknem pozdrawiam słonecznie !!!

8 komentarzy:

  1. Tereniu śliczne wiosenne kolorki ...
    również pozdrawiam słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elu za Twoje miłe słowa i pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  2. pięknie! niesamowita jest ta dwukolorowa mulina:) uwielbiam zapach goździków:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo !!! Bardzo lubię te multikolorowe muliny :)
      Oprócz 2 rodzajów pachnących goździków mam na balkonie pachnące surfinie oraz tytoń.

      Usuń
  3. Wiosna króluje. Śliczna:)
    Czy rzeczywiście mulina DMC jest lepsza od naszej Ariadny? Czym one się różnią. Chciałam kupić perłówkę, ale cena mnie odstraszyła:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalistki twierdzą, że mulina DMC jest najlepsza, ja nie wiem. Zdarza się farbująca, czasami rozłazi się, mechaci (dszczególnie na ostrej kanwie DMC :) - mówię o tej zwykłej, bawełnianej mulinie DMC. Na szczęście ta, którą teraz haftuję "cukierek" jest wytrzymała i mogę haftować 1 nitką. Jest ponoć najbardziej wytrzymała, jeżeli chodzi o kolor. Ja mam stare obrazki haftowane Ariadną i Odrą nie blaknące pomimo prania, a nawet gotowania. Strasze DMC, tak jak i pozostałe muliny były grubsze, lepiej kryły.
      Lubię Anchora lub jego poprzednika MEZ, zabytkowe muliny. Moje w większości są wiekowe, kupowane często w ciemno hurtem z Alegro lub wyprzedaży sklepów. Kiedyś Ariadnie brakowało szerokiej gamy kolorów, teraz już ją posiada, ale ja nie znam nowej muliny polskiej. Mam Anchora (MEZ'a), DMC i ..........szufladę naszej starej muliny bez nr. Na kilka żyć wystarczy, nie tylko na jedno.
      Perłówka do hardangera niezbędna, no i do tych moich needlepointowych wprawek :) Mam Anchora również z wyprzedaży.
      Pewnie się narażę, ale takie jest moje zdanie. Wystaw próbki jednego koloru różnych mulin na działanie słonka i porównaj, ja tego testu nie przeprowadzałam.
      Pozdrawiam słonecznie, choć za oknem zimno i ponuro.

      Usuń
    2. Mnie się dobrze pracuje nasz Ariadną. Jednak na zdjęciach innych osób widzę, że kolory i połysk są jakby lepsze. A może tylko na zdjęciach tak wychodzi?
      Tak mnie kusi ta perłówka, ale podstawowe kolory po jednym motku to duży wydatek...ja tez mam jeszcze zapasy muliny sprzed chyba 20 lat i to spore:)

      Usuń
    3. Błyszczą się rzeczywiście, ale nie porównałam z nowymi mulinami Ariadny, bo ich nie mam. Trzeba by w sklepie zobaczyć. Perłówka porządna droga, koleżanka haftująca przepięknie hardangerowe obrusy majątek wydawała na kordonki.
      Ja na Alegro kupowałam najczęściej z Anchora, przykurzone często, ale po praniu idealne i znacznie tańsze.
      Jedynie multikolor nr 5 z Anchora kupowałąm w sklepie internetowym, a jeszcze nie mam chyba wszystkich.

      Usuń