15 sierpnia byliśmy na weselu i z tej okazji "uszyłam" sobie komplet bizuterii pasującej do sukni.
Użyłam koraliki TOHO Round w czterech rozmiarach, kolię szyłam żyłką wędkarską ciemną Jaxon Carat Spinning 0,16 mm.
Tak wyglądał fragment pokazany z suknią , udało mi się dobrać koraliki :) Zdjęcie zrobiłam, żeby koleżankom pokazać.
Pierwszy tego typu naszyjnik , ale w innych kolorach, zachwycił mnie na jednym z warszawskich spotkań kołderkowych. Dokładnie taki sam, jak na stronie BISER'a.
Kurs na podobny, ale jeszcze bogatszy naszyjnik znalazłam tutaj :)
Ja wybrałam kolory;
TOHO Round 6 i 11 Permanent Finish - Galvanized Aluminium
TOHO Round 8 i 11 Opaque Jet
TOHO Round 8 Silver - Lined Milky PomegranateTOHO Round 11 Inside Color Rainbow Crystal Sandstone Lined
Zaczęłam ścieg peyote parzysty moją ulubioną nicią, ale musiałam sruć - nitka była bardzo widoczna. Dlatego wybrałam ciemną żyłkę i zaczął się horor; więcej czasu poświeciłam na rozplątywanie żyłki niż na szycie. Jednak efekt świetny, tylko zbyt dużo zdrowia mnie walka żyłką kosztowała.
Bransoletkę sobie sama rozrysowałam - te same koraliki co w naszyjniku. Szyłam już nicią, bo nie miałam już czasu i zdrowia do żyłki :)
Zapięcie tylko na zdjęciu z plamami, świetne bardzo mocne magnetyczne.
Pierścionek do kompletu wykonany z drobniejszych koralików :
TOHO Round 8 Permanent Finish - Galvanized Aluminium
TOHO Round 11 Opaque Jet
TOHO Round 11 Silver - Lined Milky Pomegranate
TOHO Round 15 Inside Color Rainbow Crystal Sandstone LinedBransoletkę i pierścionek szyłam nicią nylonową Sonoko Red i niestety jest ona widoczna, może uda się ją zamalować przy złotawych koralikach. Normalnie nie widać nici mocno, na zdjęciach natomiast są bardzo widoczne.
Nie wiem, jak sobie przymierzałam naszyjnik w trakcie pracy, z zapięciem slide okazał się dla mnie za krótki, dlatego wymieniłam na karabińczyk i dodałam łańcuszek - przedłużkę.
Przy okazji z koralików TOHO Round 11 uszyłam prosty pierścionek, może się komuś przyda :)
Jak dla mnie naszyjnik był zbyt bogaty, ale założyłam, bo po pierwsze innego nie miałam, no i stwierdziłam, że ja nie będę widziała na swojej szyi. Podobały mi się, ale u kogoś.....:) Sama wybieram dla siebie coś prostego.
Wracam do moich haftów, a Was pozdrawiam słonecznie !!!