Trochę w lewo się posunęłam i trochę w dół - stan na koniec sierpnia.
Stan z końca lipca.
Haft czy czytnik w cieniu pod jabłonią??? Jakoś do czytnika mi było bliżej... choć najbardziej kocham zapach papierowych książek.
Udało się postawić choć kilkadziesiąt xxxxxxxx i mam skończoną całą 3 stronę z 16. Straszne.....
Trudno mi się haftowało czerwienie.
Pcham się do parteru :)
Wróciłam do szaty, ale potrwa zanim ją skończę.
Szatę będę kończyła dopiero we wrześniu, o ile wreszcie przysiądę do obrazu.
Haft zgłoszony w zabawie Ani "Nowy haft na nowy 2020 rok"
Tutaj można zobaczyć wszystkie prace biorące udział w zabawie.
Pięknych, słonecznych wrześniowych dni życzę wszystkim odwiedzającym.
Wow, zapowiada się niesamowicie :) Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńDziękuję za trzymanie kciuków, może pomoże :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam ciepło.
pomału do przodu :)
OdpowiedzUsuńW sierpniu było bardzo powoli......... :)
UsuńTylko przy hafcie nie da się za wiele zrobić w 21 godzin - ot, takie hobby żeśmy sobie wybrały ;)
OdpowiedzUsuńHaft pięknieje. Nie wyrzucaj sobie, ze czytasz, to też przyjemne zajęcie.
Buziakuję!
Violka <3 Całe życie czytam dużo, a czasem bardzo dużo. Dzięki czytnikowi nadrabiam zaległości, bo miejsca w szafach już dawno zabrakło. Choć, wiadomo, to nie pachnący, zadrukowany papier.
UsuńMój haft jeszcze długo będzie nieskończony.... Teraz ciężko się nad "wichtelkiem" zastanawiam, bo nie wiem, czy dam radę coś ładnego zrobić, a bez będzie brakowało tych wrażeń :)
Ściskam mocno <3