Już październik, wiec pora na podsumowanie wrześniowego haftowania obrazu "Jezus Miłosierny" w całorocznej zabawie "Nowy haft na nowy rok 2020".
Po 44 godzinach przeznaczonych na haft obrazu mam na koniec września tyle:
Stan na koniec sierpnia:Teraz kilka wrześniowych migawek.Dzięki pięknej pogodzie udało mi się wypełnić szatę :) Pan Jezus stanął również na swoich stopach. Przy okazji moje lekko pachnące róże "Queen Elizabeth".
W końcu dwa pierwsze xx dotknęły dolnego brzegu. Przy okazji pokazuję piękne róże - rabatowe "Leonardo da Vinci".
Po męczącej szacie zajęłam się podłogą. Szarfę wyhaftuję chyba na koniec :) Wyraźnie widać, że do końca roku nie uda się wyhaftować obrazu....
Podsumowanie września u Ani, tutaj można zobaczyć prace biorące udział w wyzwaniu :)
Podsumowanie września u Ani, tutaj można zobaczyć prace biorące udział w wyzwaniu :)
Wygląda pięknie. Ogromny ten haft - bardzo Cię podziwiam za cierpliwość i wytrwałość
OdpowiedzUsuńJakoś z tą cierpliwością różnie bywa, a teraz trzeba będzie coś na Święta przygotować :)
UsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam.
coraz bliżej :) ale róże to masz nieziemskie
OdpowiedzUsuńChyba połowa :)
UsuńRóże rzeczywiście piękne i mam nadzieję, że dalej kwitną. W środę sprawdzę.
Przepięknie i jak dużo przybyło. Masz piękne stanowisko pracy wśród kwiatów :)
OdpowiedzUsuńJak tylko pogoda dopisuje haftuję na balkonie lub w ogródku, ale tam mi w tym roku komary nie dawały spokoju. Na szczęście na balkonie mam spokój. W ogródku nawet dziś mnie dręczyły...
UsuńPo leniwym sierpniu, trochę przybyło :)
Dziękuję i pozdrawiam Violka <3
imponująco staranne krzyzyki widzę-brawo!
OdpowiedzUsuńOj dziękuję bardzo, ale niestety wychodzą mi straszne na tym lnie. To był zły pomysł, myślałam, że tylko postać Jezusa może wyhaftuję. Trzeba jednak całość haftować i na pewno łatwiej by się na aidzie np 16 haftowało. Choć ja bym wolała "18"
Usuń