Już chyba ostatnie przetwory w tym roku, ostatnia porcja owoców pigwowca wczoraj przerobiłam.
To już trzecia porcja owoców, z części zrobiłam dżem z jabłkami.
Dziś przede wszystkim pokroiłam owoce, zasypałam cukrem i krótko zagotowałam. Daję mało cukru, dlatego zagotowuję. Będzie zdrowy dodatek do jesienno-zimowych herbatek.
Z części owoców zrobiłam soki, teraz tylko 3 słoiki, wykorzystam jako dodatek do wody, której muszę dużo pić. Wcześniej już też kilka zrobiłam.
Z pestek pierwszy raz zrobiłam "pestkówkę", ponoć witamina B 17 nie zabija. Oczywiście gdy się nalewkę delektuje.W małym słoiku mam już odlew spirytusowy, w dużym słoiku nasiona zalane wodą z miodem. Jest mętny chyba od tego miodu, ciekawe, czy się ustoi????Pachnie pięknie migdałami, wiadomo amigdalina.
Ja zrobiłam tak jak inne nalewki, najpierw zalałam nasiona spirytusem, a po 6 tygodniach odlałam i dopiero potem zalałam syropem z miodu i wody. Odstawiam na kolejne 6 tygodni.
Mam jeszcze kolejną porcję ziaren do zalania.
Nastawiłam również nalewkę z pokrojonych owoców pigwowca, ale nie zrobiłam zdjęcia, a słoik już w piwnicy. Zobaczymy w przyszłym roku co mi z tych nastawów wyjdzie.Jeszcze orzechówka dojrzewa :)
Teraz sobie usiądę sobie z herbatą z pigwówką, samo zdrowie w tych niezdrowych czasach.
Muszę kontynuować mój tajny haft, który haftuję w prezencie świątecznym dla koleżanki. Bardzo powoli haftuję, nie wiem, czy się wyrobię do Świąt...........
Marcinki jeszcze kwitną, ale to już ostanie kwiatki tej jesieni. Zostało nam czekać do wiosny.Dużo zdrowia Wam życzę i pozdrawiam serdecznie!
ależ smakowita produkcja, aż zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję że dostarczą nam dostatecznie dużo witaminy C itp. :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
smakowicie i znajomo wyglada
OdpowiedzUsuńTeż robiłaś przetwory z pigwowca???
UsuńPozdrawiam Eluniu <3