Dziś piękna listopadowa niedziela, zanim wybiorę się na spacer na nasze odludne zielone tereny i nad nasze rozlewisko muszę zająć się blogiem. Najwyższy czas, żeby pokazać ile udało mi się wyhaftować w październiku mojego "nowego obrazu na nowy rok 2020" czyli "Jezusa Miłosiernego". Niestety bardzo mało przybyło, czyli tak jak zapowiadałam, mam obraz na dwa lata.... Tylko 19 godzin poświęciłam na haft tego obrazu. Święta się zbliżają, a ja znowu zapisałam się na "wymiankę" na forum "Kołderki za jeden uśmiech".
Tak przedstawia się stan na koniec października.Tak wyglądał mój obraz na koniec września.
Kilka migawek z pracy w październiku, tak jak pisałam bardzo mało przybyło.
Pierwszy krzyżyk na lewym brzegu haftu, a niżej już kolejne, razem 4 brzegowe :)
Teraz próbuję dotrzeć do prawego brzegu haftu, niestety więcej się nie udało, ale jest okolona ramka na napis: "Jezu ufam Tobie".
Na razie nie ma jeszcze strony z podsumowaniem październikowymi postępami koleżanek. Niestety już we wrześniu tylko 6 prac zostało pokazanych.
Ostatnie kwiaty w jesiennym słoneczku. Byle do wiosny, ostatnio posadziłam mnóstwo cebulek. Mam nadzieję, że karczowniki nie zeżrą wszystkich ...
Już jest pięknie, a będzie jeszcze piękniej, gdy ukończysz wyszywanie. Kibicuję, Tereniu :)
OdpowiedzUsuńViolka <3 pewnie za rak, przy tym tempie :) W dodatku na "wichtelka" się zapisałam, mam więc nad czym myśleć i co robić. Bardzo ciężko z pomysłami, "wszystko" już było :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Przepiękny haft :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, ale jeszcze mnóstwo pracy mnie czeka :) Teraz upominek dla koleżanki powoli powstaje.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Będzie wspaniały haft.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, ale przy moim ślimaczym tempie to długo potrwa :)
UsuńPozdrawiam ciepło <3
bardzo lubię podglądać twoje poczynania
OdpowiedzUsuńDziękuję Eluniu i pozdrawiam ciepło. <3
Usuń