Teraz kilka migawek z ogródka - koniec czerwca, początek lipca.
Nasz żółw, Tusia w swoim żywiole - na wybiegu w ogródku:
Sójka znalazła jeszcze jakieś pojedyncze czereśnie. Nie udało mi się zrobić zdjęć całego stada sójek, z powodu których musieliśmy błyskawicznie zerwać owoce zamiast się nimi codziennie delektować.
Porzeczka czerwona została już przetworzona na sok i kompot
Na małej wiśni dojrzewają już owoce, to jedyna, która ocalała po podtopieniach sprzed kilku lat
Kwitną ostróżki w różnych odcieniach niebieskiego koloru, tutaj najjaśniejsze
Kilka goździków nie zostało zniszczonych przez karczowniki
Juki również rozkwitły, szkoda, że tak szybko wszystkie kwiaty przekwitają.
Ok 24 nadal auto sąsiadów z parteru nadal stało w wodzie.
Dziś pompują wodę z piwnic widocznego na zdjęciu bloku.
Pod nasz blok woda nie dotarła, a w dodatku piwnice mamy na parterze.
Pierwsze zdjęcia z podanego niżej adresu pokazują sąsiednie osiedle - to moja droga do pracy, natomiast niżej zdjęcie podpisane "Bykowiński basen" autor "Mieszkaniec"- to nasze podwórko:
Pozwoliłam sobie pokazać jedno ze zdjęć lepiej pokazujące to nasze zalewisko. Zdjęcie pochodzi z tych materiałów .... Ruda Śląska pod wodą
Zdjęcie zostało wykonane z okienka dachowego sąsiedniego bloku.
Zdjęcie zostało wykonane z okienka dachowego sąsiedniego bloku.
Więcej foto-relacji, m.in sprzątanie naszego kościoła
Pozdrawiam wszystkich Obserwatorów i Gości i życzę Wam słonecznego lipca bez anomalii pogodowych oraz udanego wypoczynku !!!
Tereniu, słyszałam właśnie, że Rudę zalało i od razu pomyśłałam o Tobie. No i masz! Też Was dosięgło. :( Oby straty nie były wielkie. Nam w tym roku jeszcze nic nie zalało. Oby lato było lepsze, niż w zeszlym rodku.
OdpowiedzUsuńA hafcik wychodzi Ci śliczny! Zwłaszcza to czerwone. :)))
My osobiście nie mamy żadnych strat, samochód był w garażu, a pod nasz blok woda nie podeszła. Sąsiadów strasznie mi żal,to się tak lekko mówi, że tylko auta utopiło i piwnice pod sufit utopione...... U nas się takie podtopienia zdarzały częściej, dopóki nie zainstalowano przepompowni; nie dała rady - lało już popołudniu. Potem jeszcze został wyłączony prąd, bo transformatory utopiło w innych miejscach.
UsuńDziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Zapomniałam Aniu dodać, że w lipcu wraca czerwone :):):)
UsuńTereniu! Czytałam też o tej "zalewie" w Rudzie. Ech...
OdpowiedzUsuń...pozdrawiam :)
Ściskam Jolu mocno i pozdrawiam słonecznie.
UsuńŚliczna praca i pięknie uchwycona przyroda:) Przykro mi, że Was również dosięgła powódź. Dziękuję za udział w mojej zabawie i życzę powodzenia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu za wizytę i miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńo kurcze ile wody!Mam nadzieję, że sprzątanie pójdzie szybko i wielka woda nie wróci!:)
OdpowiedzUsuńPogoda naprawia szkody, od soboty rana nie pada, świeci słonko. Teren się osusza, auta mniej zalane i piwnice również.
UsuńPozdrawiam słonecznie.
O jejku niedobrze z tą wodą u Was... współczuję. A praca bardzo ładna. Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga oraz wzięcie udziału w Candy:) Powodzenia:) efffka
OdpowiedzUsuńDziękuję Efffka za odwiedziny !!!
Usuńwow ależ ten haft niesamowity
OdpowiedzUsuńDiana !!! Takie słowa z Twoich ust - dziękuję bardzo i ściskam mocno !!!
Usuńjeju faktycznie Was nieźle zalało ;-) dobrze, że woda szybko opada i może wszystko szybko wyschnąć.
OdpowiedzUsuńa florentynka jest tak piękna, że nie mogę się napatrzeć. te hafty są takie piękne!!!!! szkoda, że doba nie jest z gumy :)
Woda nie opadła, strażacy dobę pompowali, a potem drugą z piwnic zalanych pod sufit.
UsuńWczoraj wieczorem naniesiony piach chyba już sprzątnęli. Tylko nie wiem, czy już duże "wanny" na śmieci wstawili z łąki na miejsce. Tym razem popłynęły w przeciwną stronę, nie pod nasz blok.
Dziękuję Reniu, ale to wypełnienie listków mi się nie podoba. Miałam wypruć pierwszy zakończony i haftować kordonkami nr 8 lub dwoma nitkami muliny....
Terenia, nic nie pruj!!!!!! jest taki śliczny!!!
Usuńa jak Ci sie nie podoba to ja go z przyjemnością przygarnę ;>
aha... na widok tych porzeczek to aż się zaśliniłam mmmmmmmm....
OdpowiedzUsuńJa lubiłam sok z porzeczek, ale owoce mogły wisieć. Czereśnie uwielbiam, tylko tych z nadzieniem staram się unikać. Dlatego my mamy wczesne odmiany posadzone
UsuńHafcik cudny! Zdjęcia ogrodu urocze, te porzeczki i sójka ;) moja sójka wyjada mięsko z pojemnika kota, tak się rozbestwiła, że przylatuje pod same okno.
OdpowiedzUsuńKrzysiu !!! U nas co najmniej 4 dorosłe były i jedna przychodziła ze złamanym skrzydłem, ale nie udało się jej pomóc, uciekała do sąsiadów na piechotę. Zdjęć stadu nie udało mi się zrobić, w gałęziach się chowały. Musieliśmy zerwać szybko owoce, a w przyszłym roku chyba siatką będzie ochronić 2 drzewa.:):):)
UsuńDziękuję za miłe słowa i ściskam Cię Krzysiu bardzo, bardzo mocno.
Piękny ten hafcik!
OdpowiedzUsuńA czy przypadkiem Tusia nie podjada Wam wszystkich kwiatów w ogrodzie??? Bo mój żółw zawsze upatrzy sobie jakiś okaz i zjada go doszczętnie! ;-( W tym roku kilka kwiatków zasłoniłam siatką, żeby chociaż "coś" zakwitło...
Ogród masz prześliczny!!!!
Nie zjada Aniu, ale taranuje największe okazy szukając sobie wygodnego dołka. Najbezpieczniej, gdy parkuje w porzeczkach. Ogródek mały, ale kiedyś (przed karczownikami) miałam zawsze kwitnące kwiaty w ilościach hurtowych. Teraz marne resztki....
UsuńPozdrawiam cieplutko !!!
ładny hafcik, staranna robota.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wpadnij do mnie ;-)
OdpowiedzUsuńW ciągu dnia nadrobię "zaległości" wróciłam 1,5 godz. temu z tygodniowego spotkania robótkowego "kołderkowych ciotek"
UsuńPozdrawiam serdecznie
Tereniu - zanim mnie praca wessie do nocy, to śpieszę by serdecznie Cię uściskać z okazji Twych Urodzin!!!! Słonka, miłości, radości, pociechy z Wnusiaków i mnóstwa czasu na hobby Ci życzę!
OdpowiedzUsuńAniu !!!
UsuńDziękuję Ci bardzo za pamięć i ściskam mocno.
Wróciłam o godz 2,00 z tygodniowych "kolonii kołderkowych" w Koninie, dlatego dopiero teraz dziękuję Ci za serdeczne życzenia.
mam nadzieję, że już wszystko ok z tymi "podtopieniami"? Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńhaft - rewelacja! nie znam się na tym w ogóle, ale jestem zachwycona :) ponadto śliczne kwiaty w ogrodzie :)
dziękuję za udział w moim candy i życzę powodzenia!
pozdrawiam :)
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Wodę wypompowano w ciągu doby z podwórka, z piwnic trwało dłużej. Straty niektórych ludzi bardzo duże, mimo, że to tylko straty materialne, jak niektórzy zauważyli ....
UsuńKolejny lipcowy etap haftu niedługo pokażę.
W ogóle to muszę nadrobić zaległości blogowe :)
Pozdrawiam słonecznie.
Piękny haft :) Uwielbiam cieniowane.
OdpowiedzUsuńWspółczuje z powodu takiej ilości wody...