Wchodząc do mieszkania po urlopie zostałam miło zaskoczona słodkim, delikatnym zapachem.
Okazało się, że około 35 letnia hoja mi zakwitła po raz pierwszy. Nie wiem dokładnie, ile lat ma moja roślina, ponieważ najpierw zdobiła mieszkanie brata. Po jego wyjeździe hoja wędrowała ze mną po kolejnych mieszkaniach i .......... nigdy nie kwitła.
Po latach taka niespodzianka :)
Pierwsze zdjęcia zrobione od razu w nocy - jedna wiązka kwiatów już była rozwinięta, a dwie z zamkniętymi pączkami.
Już wszystkie kwiaty rozwinięte i od razu mocniejszy zapach, ale męża nie męczy :) Ja kocham pachnące kwiaty, więc cieszę się z przyjemnego zapachu w mieszkaniu wieczorową porą
Ciekawe, jak długo mnie będą cieszyły te słodkie gwiazdeczki :) Oby, jak najdłużej...
Życzę Wam słonecznych ostatnich dni wakacji!!!
Pięknie kwitnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńPrzepiękne kwiaty !W takim razie czekam następne 20 lat ,to może moja mi zakwitnie.Tereniu ,napisz proszę na jakiej ścianie /chodzi mi o swiatło/Twoja wisi i czy przycinasz jej zbyt długie gałęzie.
OdpowiedzUsuńWisiała w najróżniejszych miejscach, ale nigdy w pomieszczeniu z północnym oknem, teraz wisi np wschodniego okna. Nie przycinam, ale sama już kilkakrotnie miała suche pędy zaniedbana czasami mocno i takie usuwałam. Nadal podlewam w kratkę i od wielu lat nie nawożę, teraz trzeba będzie jej dogodzić, skoro się "obudziła". Elu miałam malutkie kwitnące hoje, ale np przeprowadzki im zaszkodziły. Tylko ten jeden egzemplarz był taki oporny :)
UsuńHoja to taki dziwny kwiatek, że nie lubi przeprowadzek czy przenoszenia na inne miejsce. Potrzebuje tyle czasu,zapewne kilka lat, od jakiego jej nie przestawiałaś, więc te poprzednie były stracone z " Twojej winy ". Skoro już raz zakwitła, to nie przenoś jej nigdzie, będzie Ci kwitła co rok. Zapach ma cudny, choć w nadmiarze jednak lekko męczący, na pewno nie da się przy niej spać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Na razie żadna przeprowadzka mi nie grozi (mam w każdym razie taką nadzieję), więc są szanse, że ten obraźliwy okaz będzie kwitł :) Mnie zapach nawet w namiarze nie męczył ( u znajomych), natomiast obawiałam się o męża - astmatyka. Nie przeszkadza mu zapach hoji.
UsuńDziękuję Bożeno i pozdrawiam serdecznie.
To dopiero niespodzianka :), długo kazała na siebie czekać.
OdpowiedzUsuńTen okaz rzeczywiście się popisał :) Inne kwitły mając kilka listków :)
UsuńCześć Tereniu.o
OdpowiedzUsuńWiesz, gdy byłam dzieckiem, u moich rodziców wiele lat na szafie stała sobie hoja. Liście miała piękne, ale nigdy nie kwitła.Znajomi mówili, że to "męski" okaz, który nie kwitnie...
Jakież było nasze zdziwienie, gdy po zmianie miejsca dla niej - postawiliśmy ją na stojaku przy zachodnim oknie - pewnego lata zakwitła.
"Podobno" hoja potrzebuje choć troszkę promieni słońca (południowe okno jednak nie jest najlepszym pomysłem), aby zakwitła. U rodziców dalej stoi przy zachodnim oknie, ja w swoim mieszkaniu mam na wschodnim i też kwitnie - ku mojej uciesze. Zapach ma boski; )
Pozdrawiam Marta
Ta nasza w różnych miejscach stała i podobnie wszyscy nazywali ją męskim okazem. Stojące obok malutkie roślinki kwitły, a ten okaz dopiero teraz niespodziankę sprawił. Tylko, że dość szybko przekwitły moje kwiatki.
UsuńDziękuję za odwiedziny i miłe słowa :)