W ubiegłą niedzielę w Chorzowie Batorym odbył się tradycyjny wiosenny Jarmark Rzeczy Ładnych.
Przygotowałam na stoisko córki i moje, oprócz patchworkowych pisanek, o których napiszę później kolejne wisiorki ze sztucznymi turkusami oplecionymi koralikami TOHO.
Ściegiem peyote z koralików TOHO Treasure uszyłam kilka pierścionków
Ze szklanych perełek poskładałam kolejne bransoletki, dodałam różne przekładki i przywieszki :
Podobnych jest więcej, ale nie będę zanudzać - prawie wszystkie są nadal dostępne. To już ostatnio tradycja, że na jarmarkach dużo ludzi podziwiających rękodzieło, ale kupujących brak....
Życzę Wam spokojnych przedświątecznych dni !!!
Piękną biżuterię przygotowałaś na kiermasz :) moje serce skradł pierwszy wisior :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Podobnych wisiorów robiłam kilka i teraz to tylko małe uzupełnienie, żeby klienci mieli wybór :)
UsuńTeż nie potrafię tego zrozumieć, tyle pięknych rzeczy, robionych sercem i pasją i zalegają nasze szuflady. Pierwszy wisior cudny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBieda w kraju............ Dziękuję za miłe słowa, akurat ten wisior znalazł swojego nabywcę.
UsuńPodobnych było więcej, zostały i czekają na następną okazję. Mam gotowe prezenty m.in dla kuzynki :)
Przepiękna biżuteria :) Podoba mi się zwłaszcza pierwszy wisior :* Piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńA co do sprzedaży na kiermaszach, cóż, nie dogodzisz. Zresztą ...... temat rzeka! Nie ma co się wkurzać. Nie chcą kupić to nie! Niech żałują!
Dziękuję bardzo za miłe słowa <3
UsuńJa się nie denerwuję, uważam że szkoda czasu. Jednak córka zapisuje się od czasu do czasu na kiermasze, potrzebna jej taka odmiana :)
Pozdrawiam Aniu cieplutko.
Piękna biżuteria - bardzo lubię takie błękity. Ludzie przyzwyczaili się do taniej chińszczyzny i ciężko im wyjąć trochę więcej pieniędzy na porządne rękodzieło.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Małgosiu <3
UsuńRękodzieło też może być różne:) Ludzi nie stać na wiele rzeczy, a biżuteria to już zbytek.
Po prostu nie widzę sensu mojego uczestnictwa w takich imprezach - pakowanie, a potem rozpakowywanie zajmuje czas. Specjalnie więcej rzeczy się przygotowuje, żeby ludzie mieli wybór. Dla córki to odskocznia od księgowości, obowiązków domowych itd itp. Dlatego pewnie w grudniu znowu będziemy w chorzowskim MDK :)
Biżuteria piękna, nawet co nieco wpadło mi w oko.
OdpowiedzUsuńU nas takich oglądających nazywa się "apaczami" od: "A ja pacze sobie tylko...". Ludzi odstrasza cena rękodzieła, wydaje im się, że jak robione ręcznie, to za darmo. Przyznam się, że i ja "apaczem" jestem, bo choć mi się te wszystkie cudeńka bardzo podobają, to tylko gdzieś (np. na jarmarcznym straganie) lub u kogoś, sama nie czuję potrzeby posiadania ich na własność.
Cieszę się, że Ci się podobają :)
UsuńU nas też "apacze":) My z córką na jarmarkach w Chorzowie Batorym kupujemy "kartkowe przydasie" w Scrap.com.pl i w "Magicznej Kartce", bo można papiery, stemple, tusze itp itd zobaczyć. Kupuję też coś małego z ceramiki, bo lubię.
Jeżeli chodzi o ceny, to mam bardzo tanie rzeczy i droższe, bo trudno bransoletkę czy wisior sprzedać za kilka złotych.
Cuda! Piękności w czystej postaci:)
OdpowiedzUsuńTereniu, dziękuję za prześliczną kartkę z pięknymi życzeniami!
Madziu <3 Ja Tobie również dziękuję za serdeczne życzenia i piękną kartkę. Dziś byliśmy na grobach posprzątać i zaświecić ( 3 cmentarze, z tego dwa ok 80 km, a jeden 35 km od domu) padam na nos. Jednak zawartość skrzynki mnie bardzo ucieszyła - Twoja kartka, od Eluni i od Eli oraz kilka od rodziny).
UsuńDziękuję za miłe słowa o koralikowych pracach.
Cudna biżuteria, a nad turkusami się rozpływam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Gosiu i pozdrawiam przedświątecznie.
Usuń