Tkanina do haftu, to mój ulubiony len z Permin of Copenhagen 30Ct. Kolor kość słoniowa.
Tym razem mam komplet mulin DMC, nie musiałam szukać w paczkach z różnymi UFO'kami zalegającymi w szufladach ani szukać w pasmanteriach :)
Tyle mogę pokazać teraz, reszta ( o ile mi się uda skończyć) po Świętach, gdy ta niespodzianka dotrze do nowego właściciela. Termin goni, a ja mam dopiero kilka krzyżyków...więc wracam do pracy, choć na chwilę. Tylko muszę sobie ten ponury dzień rozjaśnić.
Słonko rzeczywiście się pojawiło i był piękny, ciepły dzień. Oby tak dalej :)
Pozdrawiam serdecznie!
Początek obiecujący - trzymam kciuki by Ci się dobrze haftowało :)
OdpowiedzUsuńDo południa tylko 50 minut haftowałam, a raczej z supłami walczyłam. Teraz za 15 min. siadam do obrazka, najpierw obowiązki inne.
UsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam ciepło.
Kolory piękne więc i praca będzie na pewno super. Powodzenia w krzyżykowaniu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, szczególnie za to wsparcie. Czas ucieka, a ja mam bardzo zajęty czas w tym miesiącu i na początku grudnia. W dodatku ja wolno haftuję, dlatego zapisuję czas i robię zdjęcia :)
Usuńlubię niespodzianki,coś pięknego powstaje
OdpowiedzUsuńElu <3 Powstanie coś, ale nie wiem kiedy. Dziś mnie odrzuca od haftowania,koszmar....
UsuńTrzymam kciuki aby udało się wyhaftować w terminie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo dziękuję, bo jakoś opornie mi idzie, a czas pędzi...
UsuńPozdrawiam ciepło.
Trzymam kciuki aby udało się skończyć w zaplanowanym czasie, i czekam z niecierpliwością na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńBardzo mi wsparcie potrzebne - dziękuję <3
UsuńNo to czekamy ☺️ nigdy nie narysowałam na tym mnie.
OdpowiedzUsuńDomyślam się, co chciałaś napisać, ale tak to bywa z telefonami - chcą być mądrzejsze.
UsuńLubię haftować na lnie, ale dobrze, że moja okulistka tego nie widzi. Krzyżyki już chyba wszystkie, zostały kontury, a jest ich dużo :)