Żeby zmobilizować się do robótek, postanowiłam zgłosić się do zabawy na jednej z grup na FB. Tylko, że temat nie mój - Halloween.
Powtarzałam to już kilka razy w poprzednich latach, gdy haftowałam cukierkowe wzory Olgi HDstitch - mojej ulubionej projektantki needlepointowych prac.
W "Samplerowni" należało coś w tej strasznej tematyce wyhaftować i ciekawie oprawić w terminie do 29.10.2022. Nie musiał to być sampler :), a termin został przedłużony do 6.11.
Mnie udało się zmieścić w czasie i kilka dni temu pokazałam moją poduszkę :) Tak wyhaftowałam haft i uszyłam poduszkę, ja - nie uwierzycie, ale przeprosiłam się z maszyną do szycia :)
Najpierw wybrałam wesoły haft z gazety Cross-Stitch & Needlework z 09. 2008
Wybrałam tkaninę Belfast 32 ct w kolorze khaki jasny z firmy Zwiegart, mulina DMC wg klucza, tylko żółty z firmy MEZ ( obecnie numeracja Anchora)
Potem szycie...
Najpierw żółta bawełniana ramka, a potem coś "strasznego" - czyli wzory halloweenowe na dekoracyjnej tkaninie - jakaś mieszanka, ale dało się szyć :)
Tradycyjną "kanapkę" ( wierzchnia warstwa, ocieplina i spód) "przepikowałam tylko po szwach, a potem plecki zakładane ( bo z zamkami to ja w ogóle się lubię "bawić")
Na koniec ozdobiłam haft małymi listkami - guzikami i oczywiście obowiązkowy guzikowy czarny kot.
Koniec - "straszna" poduszka gotowa :)
Jak już miałam uszytą poduszkę, to znalazłam właściwą, pomarańczową tkaninę na ramkę wokół haftu. Byłaby idealna... no cóż, po czasie wszystko się znajduje...
Życzę Wam wspaniałej pogody na długi weekend.