Witam serdecznie !!!

wtorek, 13 maja 2014

Kurs haftu nakładanego Doroty Chmielewskiej lekcja 5

Witam serdecznie !!!

Tytuł miał brzmieć np. Śladem pijanego zająca....
Początki mojej "nauki" haftu nakładanego można zobaczyć tutaj i tutaj, a wszystkie lekcje są na blogu Doroty Chmielewskiej. Ten sam kurs, a właściwie jego pierwsza część została zamieszczona w majowym zeszycie "Twórcze Inspiracje". Polecam zarówno blog mojej koleżanki, jak i gazetę z różnymi ciekawymi kursami.

Pokazuję teraz kolejny, bardzo nieudany etap mojej próby haftu kładzionego .
Projektantka zalecała użycie nici DMC Diamand , których ja oczywiście w moim pudle ze "złotkami" różnej maści nie znalazłam , w okolicznych ( czytaj np. katowickich ) pasmanteriach również nie było. Co prawda, nie po drodze mi było do Chorzowa, a tam w jednym z lepiej zaopatrzonych sklepów pewnie sobie Diamondy leżą.
Próbowałam kilka różnych nici wykorzystać i nie wychodziło, szczególnie na zakrętach - koszmar jakiś.
W końcu złapałam Madeirę Metallic nr 325 i nią "wyszyłam" pierwszy płatek...........
Jak już sobie ze złotym dawałam radę, to jeszcze nigdy tyle węzłów mi się na nici do szycia nie robiło. Próby rozwiązania się zwykle nie udawały, wiec pozostało cięcie, zakończenie nitki i za chwilkę powtórka z rozrywki.
 
 
Podkład z nici w płatku zrobiłam za cienki, jak się okazało w trakcie haftowania. 

 
 
 Na pewno za daleko od podkładu przyszywałam czerwoną nitką złotą, dlatego to wzniesienie nie jest wyraźne.


Nie widać w ogóle takich efektów, jak na płatku Dorotki, ale wiadomo to prawdziwa mistrzyni haftu kładzionego. Może powinnam była jakoś mocniej uciągać nitki mocujące, które są tak paskudnie pokrzywione. Powinnam wypruć i próbować kolejny raz, ale jak sobie pomyślę o zepsutych nerwach i użytej "łacinie" ( spowiedź konieczna) to na razie zostawię, jak jest. Dobrze, że byłam sama i bardzo dobrze, że bez pachniał w bukiecie obok krosna - uspokajał wyjątkowo.


 Pozdrawiam słonecznie !!!

8 komentarzy:

  1. Tereniu -pierwsze koty za płoty:)- do szycia polecam nici do szycia ręcznego Gutermana- drogie ale nie plączą się jak Ariadna. Aby rzędy leżały równolegle -sposób przyszywania dopisałam na blogu / dla mnie pewne rzeczy są juz machinalne, więc nie napisałam...sorki/ Jeżeli zakręty Ci nie wychodzą to przyszyj ja końcu raz a po zakręcie drugi razw sposób dopisany na blogu . Ale kto nic nie robi ten nie ma pytań i nie błądzi:):)- jestem dumna z Ciebie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za dobre słowo i wszystkie rady. Inaczej to jednak na kursach na żywo wygląda, gdy od razu można wszystko skorygować. Ja w końcu wzięłam do szycia nici Tytan z Ariadny, którymi koraliki szyję, ale też się plątały niemiłosiernie.
      Jestem na etapie przyszywania filcu i mając 3 różne grubości wybrałam 1mm. Idę poczytać co ciekawego dopisałaś.
      Ściskam Cię bardzo mocno i pozdrawiam słonecznie !!!

      Usuń
  2. Ale to dopiero pierwszy taki haft. Jest dobrze:) Przyjdzie wprawa i poleci:) A praca z nićmi Metallic jest trudna. Mnie też się "wysuwają te pasemka metalizowane z tych "jedwabnych" . Nie są gładkie i ciągle pętla się. Ja haftuje pojedynczą nitką, albo przeciągam pojedynczą , składam , robię węzeł (konieczny, żeby nie uciekała) i taką podwójna haftuję.
    Mam DMC Diamand i wcale lepiej się nimi nie haftuje. Jednak kolory mają piękne- od jasnego złota po stare złoto.

    Trochę słońca podsyłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jaskółko !!! Wiem, że niezbyt odpowiednie nitki wybrałam z tych moich zapasów. Teraz kolejny płatek innym "złotkiem" będzie haftowany.
      U nas dziś dalej chłodno i ponuro - "ogrodnicy" dają znać o sobie i tak dobrze, że bez przymrozków ( choć te z początku maja dosyć szkód w ogrodach zrobiły ).
      Spokojnego i miłego dnia Ci życzę.

      Usuń
  3. Fajne, ale ja już nie mam czasu na nowe nauki. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Alicjo za odwiedziny !!! Jak się nie ma na nic czasu to............... wynajduje się kolejne zajęcie :):):)
      za dużo różnych rzeczy, dlatego nie mam czasu na nic w sumie. Wszystkiego by się chciało spróbować, ciągle coś nowego kusi, a zaległości narastają.
      Pozdrawiam ciepło i słonecznie na przekór temu co za oknem widać.

      Usuń
  4. JUż widzę, że powstaje cudeńko :) Tereniu - też żałuję, że nie dojechałam na zlot ... ale siła wyższa, dzień wcześniej miałam wernisaż, wróciłam do domu po 22 i najzwyczajniej padłam. Wernisaż poprzedzony był intensywnymi przygotowaniami przez 3 tyg wcześniej (nie liczę tego co było przed) a do tego praca. ALe mam nadzieję że za rok mi się uda więc wszystko przed nami. Wybieram się do Wrocławia, ale tylko na jeden dzień niestety. Pozdrawiam cieplutko, chociaż za oknem leje deszcz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiadomo, co i kiedy powstanie :):):)
      W Katowicach było świetnie, więc następnym razem na pewno jeszcze więcej osób się zjawi. Twój wernisaż na pewno był bardzo udany, a wystawa budzi spore zainteresowania - serdeczne gratulacje !!! Na razie nigdzie na zdjęcia nie trafiłam :)
      Do Wrocławia z kolei my się nie wybieramy. Baw się dobrze.
      U nas dziś zimno, mokro i ponuro, dlatego na przekór pozdrawiam po swojemu, czyli słonecznie.

      Usuń