Odłożyłam moje miniaturki, żeby jak najprędzej wyhaftować mojego ulubionego ptaszka.
Poprzednie etapy można zobaczyć w dwóch postach https://terenias.blogspot.com/2022/02/zimorodek-czesc-1.html i https://terenias.blogspot.com/2022/02/zimorodek-czesc-2.html
Po kilkukrotnym pruciu i kombinowaniu z nitkami mój zimorodek wygląda tak, na razie bez konturów.
Zestaw kupiony na ALI, tylko dla wzoru, haftuję na lnie muliną DMC.
Teraz jednak trochę migawek z postępów i zmian:
Teraz już wiedziałam, że muszę "naprawić" po swojemu wzór, żeby choć trochę ptaszka upodobnić do oryginału. Wyprułam cały środek ...
Wybrałam wszystkie kolory DMC, które mogły mi się przydać.
Do wyhaftowania jasnego grzbietu użyłam mieszanki dwóch nitek muliny, czyli blendów - 964 i 3846. Brzegi grzbietu - 3846. Górną część skrzydeł to już moja inwencja.
Oryginalne zimorodki żyjące na Ślasku (m.in w pobliżu naszego osiedla) można podziwiać na FB w albumach pana Grzegorza Olszewskiego.
Udanego, spokojnego weekendu, bez huraganów Wam życzę!
Narobiłaś się przy tym pruciu, ale czasem tak trzeba...
OdpowiedzUsuńŚliczny ptaszek :)
Musiałam poprawić kolory ptaszka, ale do oryginału nadal daleko...
UsuńWiesz, że bez prucia się nie liczy 😊
Zimorodek coraz piękniejszy .Jestem pod wrażeniem jak szybko wyszywasz tym bardziej że musisz kombinować z kolorami.Powodzenia i pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWręcz przeciwnie, bardzo wolno haftuje...Ptaszka kilka dni męczyłam 😏
UsuńKonturów próbowałam, ale nic mi nie pasuje wg wzoru, więc też będę kombinowała.
Dziękuję i pozdrawiam 💗
Napracowałaś się, nienawidzę pruć. Ale wysiłek był warty tak pięknego rezultatu - zimorodek jak żywy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń"Bez prucia się nie liczy" jedna z zasad spotkań "Kołderek za jeden uśmiech", prujka zawsze w torebce :)
UsuńTeraz pruję konturki zamiast listki haftować.
Dziękuję bardzo i pozdrawiam ciepło.
Prucie warte efektu końcowego - zimorodek wyszedł pięknie. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, prucie czasami pomaga...
UsuńPozdrawiam ciepło 💗