Wczoraj wróciliśmy do domu po małym ogródkowym maratonie, Kacper z gorączką, ja "jakaś niewyraźna". Mimo, że miałam co robić w domu usiadłam z kawą na balkonie i przypomniałam sobie koralikowy ścieg najprostszy, czyli peyote parzysty :)
Czarno-biała kamea to mój magnes na igły do haftu lub szycia.
Taki pierścionek sobie uszyłam z koralików TOHO round 15 Inside-Color Aqua - Opaque Yellow Lined.Rodzina, a przede wszystkim Bartek bawił się wczoraj na zorganizowanym w naszej dzielnicy Święcie Kolorów. Indyjski Holi Festiwal rozbawił rudzką młodzież. Zdjęcia można zobaczyć w kilku artykułach, m.in tu i tu. Oczywiście bardzo bogate albumy są na FB m.in w grupie "Nowiny z Bykowiny".
Natomiast w niedzielę odbył się u nas Aeropiknik z bogatym programem i możliwością lotu balonami na uwięzi.
W wysokim bloku po prawej stronie mieszkają moje dzieci, mogli podziwiać startujące balony z okna :)
Wiatr przeszkadzał i długo nie można było "postawić" balonów. Wieczorem jednak odbyły zaplanowane loty balonem.To już zdjęcie mojej córki "pożyczone z FB,ostatni lot - koniec pikniku :(
Kacper obok szybowca, również zdjęcie mojej córki umieszczone na FB.
Dron został wykorzystany do zrobienia zdjęć z imprezy :) M.in. tutaj jest pierwsza relacja. Również na FB można znaleźć zdjęcia z pikniku.
Modeli było więcej, atrakcji również dużo. Najpiękniejsze to to, że obie imprezy, sobotnia i niedzielna odbyły się w naszej dzielnicy blisko naszych domów :)
Życzę Wam przyjemnego, słonecznego tygodnia!
śliczny pierścionek , wspaniałe zdjęcia z pikniku
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Elu i pozdrawiam słonecznie.
UsuńŚliczny pierścionek.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
Usuń