Niby skończyłam pierwszą porę roku wg projektu V. Enginger, ale zamiast się cieszyć jestem załamana. Już dawniej zauważyłam, że po prasowaniu z parą śladów po tamborku, czarna nitka wyznaczająca środek tkaniny zafarbowała len. Byłam pewna, że pranie pomoże i ślad zniknie.
Niestety pierwsze pranie i środek odplamiający nie usunęły czarnych kresek.
Włókna lnu są zafarbowane czarną nitką z dwóch stron, nie wiem czym uda mi się to paskudztwo usunąć i nie zniszczyć lnu w kolorze kości słoniowej. Nie mogę zastosować miejscowo ostrego środka wybielającego................ Jak tu się nie załamać. Wrzucam na noc do płynu odplamiającego "Sil", który nie niszczy kolorów i tkaniny.
Druga rzecz, która mi się nie podoba to twarz - zbyt duży kontrast między najjaśniejszym odcieniem, a ciemniejszym. Chyba powinnam dobrać sama inny odcień.
Historia
Post 1
Post 2
Post 3
Post 4
Wrócę z "jesienną paryżanką", gdy uda mi się naprawić i poprawić.
Życzę miłego tygodnia !!!
Próbowałaś usunąć te ślady metodą kwadracikową czyli przez gotowanie?Kiedyś uratowałam wten sposób jak mi czerwona nitka DMC zafarbowała.
OdpowiedzUsuńParyżanka jest śliczna ! życzę żeby udało się usunąć ślad.Pozdrawiam
Propaguję pranie białej kanwy wszędzie, ale to jest len w kolorze kości słoniowej ( Prać do 60 stopni). Na razie zamoczyłam haft w delikatnym, ale porządnie działającym odplamiaczu.
UsuńZobaczę jutro, a potem jakaś inna chemia.
Pozdrawiam Elu.
Śliczny haft.Współczuje Tereniu i życzę,aby się udało usunąć ślad.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Odplamiacz działa, ślady wyblakły. Zostawiam do rana. Potem jeszcze muszę zmienić jeden kolor na twarzy, bo na razie paryżanka straszy. Możliwe, że starszy motek muliny ma jaśniejszy odcień niż obecne.
UsuńWspółczuje, taki piękny haft, szkoda mi go życzę abyś go usunęła ślad. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNocne moczenie trochę pomogło, ślad jest, ale bledszy. Zobaczę jak wyprasuję....
UsuńO, rety! Tereniu! Haft śliczny, a tu taki klops. Ale może lepiej niech zostaną małe ślady, niż masz sobie zniszczyć całą pracę? Laicy, jak im nie pokażesz palcem, pewnie nawet nie zauważą. ;>
OdpowiedzUsuńTeraz ślad po nocnym moczeniu jest bledszy, zobaczę po prasowaniu i chyba na razie zostawię. Tylko twarz muszę poprawić. Akurat przejrzałam muliny i mam dwa różne odcienie DMC 818, poszukam jeszcze innego koloru.
UsuńŚciskam mocno.
Oj, a próbowałaś zwilżyć poplamione miejsce i posypać je solą?
OdpowiedzUsuńJeśli bardzo razi Cię twarzyczka - popraw, ale inni nawet tego nie zauważą:)
Pozdrawiam!
Może sól do odplamiania pewnego doktora później wykorzystam.
UsuńNa razie zostawiam, jak jest. Szukam nitek najbardziej pasujących do twarzy, mam z czego wybierać.
Pozdrawiam serdecznie.
Szczerze? Gdybyś o tych mankamentach nie wspomniała, nawet bym ich nie zauważyła. Moje zdanie na temat tego haftu już znasz.
OdpowiedzUsuńJesteś kochana <3 Nadal widać ślady niestety.........
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Hafcik cudny, przykro mi że się na pracowałaś i zamiast się cieszyć masz zmartwienie. Na pewno co nie co odpuści i nie będzie tego widać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu <3 Rzeczywiście co nieco puściło. Na razie zostawię, tylko twarz poprawię. Jakieś muliny wybrałam. Zanim kolejne pory roku wyhaftuję, ta pierwsza znowu będzie do prania :)
UsuńPiękna praca. Trzymam kciuki mam nadzieję ,że plamy zejdą.
OdpowiedzUsuńJest lepiej, ale nadal widać ślad.... :(
UsuńDziękuję i pozdrawiam cieplutko.
Przewaznie to autor pracy widzi defekty , reszta niekoniecznie.Śliczna praca.
OdpowiedzUsuńTu wszyscy zobaczyli Elu :(, ale już jest lepiej.
Usuń